Witam!
Pare dni temu zrobilem sb nową dziarke ( sam ). Oczywiście normalna maszynką, atestowanym tuszem, chermetycznie zapakowanymi igłami. Po 3 dniach zeszla mi wierzchnia warstwa tuszu. Wydaje mi sie ze razem se skórą. Zrobilem sb w tym samym czasie diament. I powoli zaczyna sie robic to samo. Nie drapie tatuazu smaruje odpowiednim kremem ( pozniej moge przeslac dokladna firme ). O co w tym wszystkim chodzi? Za gleboko igle wbijalem czy jak?
W czasie gojenia były jakieś większe strupy ? Czy na tym krzyżu jest wgłębienie ? Bo może rzeczywiście za głęboko igłę wbijałeś.
Nie tylko takie pojedyncze malutkie. Nie ma wgłebień. ( Z diamentem stalo sie to samo co z krzyzem )
A może nie za głęboko a za płytko? Wybrałeś sobie miejsce średnie na tatuaż.
Tez zrobilem sobie sam ostatnio pierwsza dziare na sobie i mam podobny problem ze po 3 dniach skora zluszczyla sie i odpadla z tuszem tak jakby...w efekcie tattoo stracil kolor co swiezo po zrobieniu niby bylo ok wszystko...smarowalem mascia itp ...pytalem na innym forum to stwierdzono ze za plytko wbita igla u mnie niby ...patrzac na Twoj to wydaje mi sie ze tez jest to chyba za plytko wbita igla ?
Na 100% igła została wbita za płytko. Swoją drogą jak chcecie się sami tatuować, to polecam np. udo, a nie rękę w takim miejcu. Pozdro!
@Fjuczer to ewidentnie problem ze zbyt płytkim umieszczeniem pigmentu pod skórą. Przyznam racę macur14, że to średnie miejsce do nauki.
