Cześć! W środę wieczorem Ok godz. 21 zakończyłam 6 godzinną sesje tatuażu (1 na przedramieniu, drugi na tricepsie), na noc miałam założoną folię a na drugi dzień z rana pojechałam do studia i tatuażysta założył mi drugą skórę Dermalize (która świetnie się sprawdzała na moich wcześniejszych dziarach). Dziara na przedramieniu goi się znakomicie, folia nie przeciekała, był tylko malutki wysięk, na 4dzien ściągnęłam folię i zaczęłam smarować bepanthenem dla tatuażu, od początku prawie zero zaczerwienienia i bólu, natomiast tatuaż na tricepsie to jakiś koszmar, już podczas tatuowania mega ból, pierwsza noc okropna, mnóstwo limfy, gorąca ręka, dostałam grypy potatuażowej, dreszcze, gorączka i poty przez 2 pierwsze dni, po nałożeniu 2giej skory - pod wieczór codziennie mi przeciekała, więc musiałam ściągać, przemywać wodą z mydłem do tatuażu, osuszać i naklejać nową, miałam nadzieję że się polepszy i tattoo przyschnie ale nic, więc wczoraj skonsultowałam się z moim tatuatorem i polecił odstawienie skóry, smarowanie tattoo octaniseptem w żelu aby uniknąć infekcji i jak przyschnie to wtedy bepanthen… tatuaż jest wciąż „otwarty”, babrzący się osoczem, boleć, nie boli, bardziej piecze… dodatkowo second skin wywołała u mnie wysypkę potówkę od wewnętrznej strony ręki, i zrobiła mi ranki…. nie jest to reakcja alergiczna raczej, bo takie same tusze zostały użyte na drugiej dziarze i wszystko goi się perfekcyjnie…. Nic mnie nie swędzi. Może ja po prostu zostałam przeorana? Proszę o poradę, iść do lekarza po antybiotyk, czy poczekać pare dni jeszcze, wietrzyć tatuaż, smarować octaniseptem i czekać aż przyschnie?… jest czym się martwić czy po prostu „czas leczy rany”? Może macie do polecenia jakieś magiczne specyfiki, balsamy tatuatorskie do pielęgnacji? Mam dużo dziar, ale wszystkie czarno białe, z małym wypełnieniem, zawsze goiły się idealnie. Foto dziary z dziś czyli na 5 dzień od zrobienia, po 1wszej nocy wietrzenia i odstawienia skóry dermalize. Z góry bardzo dziękuję za pomoc!
