Cześć wszystkim,
Tydzień temu 25.04 zrobiłem pierwszy tatuaż w życiu.
Nic nie bolało, ani nie boli w trakcie gojenia, ale pojawiły się dziwne pęknięcia, a pod nimi wygląda jakby była gola skóra.
Ogólnie jestem bardzo zadowolony, ale mam lekkie obawy, że zostaną takie przerwy i będzie brzydko wyglądał.
Bardzo na niego uważam, myję szarym mydłem kilka razy dziennie, nie moczę w trakcie kąpieli i smaruję alantanem plus z witaminą a.
Co o tym myślicie?
Czy przypadkiem to nie jest strupek?
Z bliższego kadru tak wygląda
Jeśli tak, to nie powinno tak się zrobić podczas gojenia. Ja po 8 dniach miałem praktycznie tatuaż zagojony, osocze wypłynęło, naskórek złuszczył się i dziara wyglądała już tak jak na załączonym zdjęciu tylko trochę ciemniejsza wiadomo.
Jak pielegnowałeś tatuaż podczas gojenia, i czym i ile razy smarowałes? Strupy wychodzą jeśli się bardzo zaniedbało pielęgnację, ewentualnie tatuażysta za mocno zaorał skórę i dlatego wyszedł strup według mnie.
Polecałbym teraz nie smarować ci niczym tego, skoro mówisz że to strupek, żeby sam się zagoił i odpadł.
Opisałem w pierwszym poście jak o niego dbałem itd.
Już się dowiedziałem, że pod tym strupkiem może nawet nic nie być, także do poprawki.
Wg opinii innych tatuażysta wbijał zbyt płytko igłę, albo wina tej maści, bo ponoć skład się zmienił i już nie nadaje się do tatuaży.
Tak czy siak już wszystkiego się dowiedziałem, dzięki za odpowiedź.
Alantan nigdy nie był do tatuażu, maść chujowa jak nieszczęście. Dobrze, że cię nie uczuliło, bo sporo jest takich przypadków. Strupy najlepiej przesuszyć i jak po ich odpadnięciu tatuaż będzie w ich miejscu wyraźnie jaśniejszy to wtedy tatuażysta ci zrobi poprawkę i będzie git.
Słabe miejsce na tatuaż, na 100% będą poprawki i to nic dziwnego, dlatego ja nigdy sobie palców nie wydziaram.
