Nazywam się Lech, ale znajomi mówią na mnie Leszek, co mnie czasami denerwuje, bo często odwołują się tą ksywką do pieska leszka z tej słabej jak barszcz "bajki". Zdążyłem do tego przywyknąć, więc już denerwuje mnie to mniej niż wcześniej, może sobie nawet tego psa na łapie wytatuuje xD