Sonic34
Myślę, że daj sobie czas. Po zrobieniu tatuażu płakałam, byłam tak wkurzona bo serio na słowo zaufałam, zamiast powiedzieć, żeby mi pokazał projekt jak to wszystko będzie wyglądało. Teraz jestem przewrażliwiona i dlatego, nie chciała bym powtórki z rozrywki. Na szczęście odezwała się ta os co mi naprawiała i mam nadzieję, że dobije tusz i będzie ok.
Skóra to nie papier, więc emocjami się nie kieruj. Po pierwsze tatuaże po paru latach nie wyglądają tak idealnie, po drugie może inny tatuator by to poprawił podradował Studio Hasa czy Haza, tam fajne facet ma covery ale dla mnie za daleko więc na miejscu zdecydowałam się dodać inny wzór.
Nawet jak miałam tą plamę to po jakimś czasie miałam olewke, ale jednak te spojrzenia, że coś tam dziwnie to wygląda... poniekąd wpłynęły na to żeby zrobić cover.
Cała sytuacja wpłynęła tak, że więcej tatuażów nie będę chciała robić.
Chyba, że za x lat i to rytualny jak np studio prymitiv czy Piotr Szot.
Jeżeli symbol z Tobą rezonuje to daj po prostu podrasuj go. Laser całkiem może nie usunąć tuszu. Ja miałam i zrobily się zgrubienia dlatego zdecydowałam się na cover bez lasera.
Cialo się zmienia nikt za Ciebie nie będzie żył i serio olej ludzi, ja przeżywałam różne rzeczy, a ludzie mają gorsze np i mają wywalone.
A tak patrzę nie raz na tatuaże, to nawet nie wiadomo co tam jest bo już takie rozlane albo napaćkane i następne dorabiają.
Mój pierwszy mimo, że ma tam parę krzywizny dla mnie jest idealny a, że następny wyszedł jak wyszedł trudno się mówi. Ważne, że jest energetyczny.