Kilka miesięcy temu miałem robiony cover na całym przedramieniu i właśnie musiałem rozjaśnić stary tatuaż. Zrobiłem 3 sesje laserem i pomimo tego po wytatuowaniu nowego wzoru, ten stary po czasie w niektórych miejscach zaczął delikatnie się przebijać. Ogólnie na pierwszy rzut oka tego nie widać i trzeba się przyjrzeć, ale to pokazuje, że do coveru trzeba wybrać odpowiednio czarny lub mocno kolorowy motyw.
Całkowicie usuwać to moim zdaniem szkoda pieniędzy i szkoda skóry, bo laser dość mocno ją narusza. Zdecydowanie lepiej rozjaśnić i na takim tle machnąć coś nowego, może nawet paradoksalnie jakiegoś ptaka? Jeden duży z rozwiniętymi skrzydłami mógłby to ładnie zakryć.