Część, mam problem. Jestem początkującym tatuatorem uczę się na odważnych znajomych. Wykonałam kilka tatuaży i wszystkie wyglądają jak należy, (jak na osobę początkująca wiadomo idealnie nie jest) Mianowicie mój problem to to ze zrobiłam tatuaż który całkowicie odpadł po około 5-6 dniach... Jest to tatuaż pod kolanem na piszczeli, poprawiany już 2 razy (za drugim razem igle wbijając dużo głębiej co widać na zdjęciu) i ciągle jest ten sam problem, schodzi prawie cały, czy ktoś może mi wskazać gdzie szukać przyczyny? Pracuje na maszynce rotacyjnej napięcie 8-8.5 małe wypełnienia robiłam igła RL reszta RM, tusz: dynamic podstawy raczej mam okej twierdząc po tym że tatuaże innych wyglądają dobrze, nic się nie rozlewa, nie odstają nie są zabliźnione i nic nie schodzi. Czy taki efekt może być przez zle dbanie o niego w trakcie gojenia? Przesuszenie? Drapanie? Miejsce w którym tatuaż jest wykonany czy raczej szukać błędu w mojej pracy?
Pozdrawiam