Witam. Koledzy koleżanki... Mam pytanie co do gojenia mojego pierwszego tatuażu a mianowicie wczoraj o 15.00 zszedłem z fotela, dostałem maść, folie, o 20 zdjalem folie umyłem delikatnie szarym mydłem, wysuszylem ręcznikiem papierowym trochę oddechu i na noc folia i bepanten. Dzisiaj o 6 rano podobny zabieg mycie, suszenie chwila oddechu bepanten i folia na 5h. Na moje oko tatuaż póki co ładnie współpracuje ze skórą poza tymi zmianami widocznymi na zdjęciach. Tak jakby napuchnięte pory przy kostce na nadgarstku. Czy to jest normalna reakcja skóry na tusz? W dotyku jest to takie trochę twardowate. Jakieś zalecenia apropo dalszej pielęgnacji? Pozdrawiam