Witaj,
Gościu!

Pierwszy tatuaż i moje wątpliwości

Dodano 1 tydzień temu przez Basia

Hej😊 Parę dni temu zrobiłam swój pierwszy tatuaż i poza wieloma wątpliwościami, np czy jest on ok co do wyboru czcionki i jego rozmiaru mam mnóstwo innych. Przede wszystkim, czy wygląda ok? Dzisiaj po 3 dniach ściągnęłam folię zgodnie z wytycznymi od tatuatorki. Czy to możliwe, że z folią odeszła cześć tuszu? Mam wrażenie, że jest blady i nierówny, ale może to tak wygląda w trakcie gojenia się i potem będzie ok? Kreska jest jakby nie tak samo równa wszędzie. Ale może ja się czepiam. Sama decyzja o tatuażu była dla mnie sporym wyzwaniem i nie sądziłam, że dopiero potem zaczną się schody, że może coś się nie udać albo nie wyglądać tak, jakbym tego oczekiwała. Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam 😊

Dodano 1 tydzień temu przez macur14

Cześć, na folii została pewnie część osocza z tuszem i to normalne, że po jej ściągnięciu zostają na niej właśnie takie ślady z tuszu. Mógł też odejść naskórek i dlatego masz wrażenie, że jedne miejsca są ciemniejsze a drugie jaśniejsze. Po pełnym wygojeniu to się wyrówna, gdy z całości złuszczy się skóra.

Druga sprawa, że tatuaż nie będzie miał tak intensywnego koloru jak w dniu zrobienia, tego nie da się uniknąć i wraz ze złuszczeniem naskórka i wygojeniem kolor nieco wyblaknie i jest to normalny proces.

Co do nierówności to ciężko mi powiedzieć, sama czcionka ma taki zakręcony charakter 😄

Dodano 1 tydzień temu przez Basia

OK, dzięki za odpowiedź. Czekam zatem aż się zagoi. Jestem totalnym świeżakiem i pewnie dlatego też się tak stresuję. Co do czcionki to zastanawiam się, czy jednak nie jest zbyt mała, czy on za jakiś czas będzie w ogóle czytelny. I może to tylko moje wrażenie, ale słowo "love" wydaje się jakby mniejsze od drugiego, chociaż to ta sama czcionka i rozmiar. Założenie było, że ma byc delikatnie i subtelnie, ale dopiero po fakcie te wszystkie szczegóły zaczęły mnie nurtować..

Dodano 1 tydzień temu przez macur14

Co do czytelności to powiem, że ja miałem wybraną za małą czcionkę + wybrałem złe miejsce i po 2 latach litery zaczęły się zlewać, a teraz po ładnych kilku latach ciężko cokolwiek przeczytać. Tylko ja mam cały tekst piosenki Sen o Warszawie, więc trochę tych liter jest 😅 Ty masz cienką czcionkę, ja miałem grubszą + skóra na żebrach podobno nie służy tatuażom tego typu, więc myślę, że żywotność twojego napisu będzie zdecydowanie większa. Linie mogą z czasem nieco zgrubieć, ale to nie będzie jakaś kolosalna różnica.

Dodano 1 tydzień temu przez Basia edytowany 1 tydzień temu

A to rzeczywiście trzeba mieć sporo wiedzy przed zrobieniem tatuażu, żeby potem nie było takich właśnie sytuacji. Najgorsze, jak to jest widoczne miejsce. Ja się tak skupiłam na samej decyzji, że pewne szczegóły mi chyba umknęły i dopiero po fakcie zaczęłam je analizować. W dniu sesji emocje wzięły górę jednak. Może trzeba było dłużej pewne kwestie przeanalizować, typu wybór czcionki i jej wielkości, położenie (wyżej/niżej) itd. To są pewnie już detale, ale jednak niektóre istotne. Teraz też już wiem, jak duże znaczenie ma kontakt z tatuatorem, bo u mnie jeden pomysł został odrzucony, ten był jednym z kilku, ale projekt był tworzony w dniu sesji trochę mam wrażenie "na kolanie" i na zasadzie, co sobie wymyślę, to zostanie zrobione. No ale nic, jestem już trochę mądrzejsza;-) Przed kolejnym na pewno dłużej rozważę pewne kwestie. Dzięki za pomoc. Całe to forum jest świetne i już mi dużo pomogło :-)

Dodano 1 tydzień temu przez macur14

Powiem ci, że większość tatuażystów finalizuje projekt w dniu sesji. Wcześniej tylko szykują sobie jakieś poglądowe rzeczy. Ja już tak wytatuowałem całą jedną rękę i już zacząłem drugą. Chyba że mówimy o tatuażyście, który każdy swój projekt własnoręcznie rysuje i ma jakiś swój wyjątkowy styl, to wtedy nie ma czasu na takie rzeczy w dniu sesji. Zazwyczaj dzień przed dostaje się projekt do wglądu i albo się go akceptuje, albo prosi o jakieś zmiany.

Dodano 1 tydzień temu przez Basia edytowany 1 tydzień temu

Ja to w ogóle mam jeszcze inny problem z tym tatuażem. Jeszcze w dniu sesji pożałowałam, że go zrobiłam.. Niby wszystko jest ok, napis mi się podoba, ale już nie na moim ciele.. Nie potrafię się przyzwyczaić do posiadania tatuażu. Nie wiem, czy to normalna sytuacja i mi w końcu przejdzie. Jak już minęła cała ekscytacja tym, że go w ogóle zrobiłam, to nabrałam wątpliwości. Miałam w ogóle plan na kolejny na karku/plecach kwiat lotosu, a ten miał być czymś w rodzaju próby. Tatuatorka sugerowała, że ten mały może się nie opłacać i może lepiej zrobić od razu ten na plecach. Może miała rację, bo przynajmniej nie widziałabym go ciągle w lustrze i byłoby mi łatwiej. A teraz to już sobie chyba odpuszczę, bo jak od tygodnia po zrobieniu szukam opcji zlikwidowania go czy przerobienia, to jest raczej bez sensu.. Ot, takie rozterki 😉

Dodaj odpowiedź

Chciałbyś odpowiedzieć na ten temat? Zaloguj się