Cześć! Póki co raczkuję z tatuowaniem, próbuję coś tam dziarać na sztucznej skórze i na sobie. Wiem, że bycie tatuatorem oznacza pod pewnym względem pewność siebie w wykonywanych pracach, jednak zastanawiam się nad tym, czym są nieudane tatuaże. Od strony tatuatora, czy zdarzyło się wam skończyć dziarać (jakkolwiek, na sobie samym czy na czyjejś skórze?) i dojść do wniosku, że zawaliliście i z góry myśleć o coverze? Czy ewentualnie myśleliście jak to możecie w przyszłości poprawić? Zdaję sobie sprawę, że nieudane tatuaże nie powinny być w ogóle brane pod uwagę przy dziaraniu, że to nie powinno wchodzić w grę, ale no od strony początkującego tatuażysty, który się uczy i popełnia błędy, jak się zapatrywać na nieudane tattoo?