:)
:)
Żółte osocze? W sensie ropa? To nie jest dobry znak przy gojeniu.
Właśnie sam nie wiem byqu
Takich żółtych pęcherzy nie powinno być. Sam mam wszystkie tatuaże czarnym tuszem robione (cała ręka, klata, noga) i nigdy nic takiego mi się nie działo. Wiem, że tatuaże robione w kolorze dłużej oddają osocze i potrafią się bardziej babrać, ale te pęcherze mnie niepokoją. Miałem przeorany tatuaż raz to zrobiła mi się boląca rana, można powiedzieć dziura podobna jak przy skaleczeniu, ale to się normalnie strup zrobił, a później blizna.
Skąd podejrzenie, że to gronkowiec? Tatuator nie podszedł do spraw higieny wystarczająco dobrze?
Po kielokrotnym myciu suszeniu, 4 razy dziennie, dzisiaj po 2 myciu tatuażu, zgrubienia zniknęły.. :) możliwe że osocze się zbierało i nie miało jak wyjść bo za dużo pigmentu było wklute. Temat zamknięty,dzięki mordo że się odezwałeś. Miłego dnia ci życzę :)
Tzn to żółte co było to była kropla, tylko tak się wydawało bo nasmarowane :P, ogólnie to miałem takie zgrubienia i najwidoczniej osocze nie mało jak wyjść bo sączylo się od czwartku. Organizm też jest zmęczony bo dziarami się co tydzień, mam w planach do dwóch miesięcy cała nogę zrobić i zanim się zagoi to gdzieś znów jest klute, raczej nic się nie powinno stać oprócz ogólnego osłabienia?
Ano widzisz to istotna informacja. Ja raz tatuowałem się dwa dni pod rząd (przedramię dookoła), jakieś 14h dziarania łącznie wyszło i aż gorączki dostałem, więc organizm reaguje w różny sposób, gdy się go katuje :) Raczej nic poważnego cię nie spotka, może pojawić się gorączka i objawy podobne do grypy, jak przesadzisz z tatuowaniem.