Już mnie nie swedzi, ale jak zachacze gdzieś ta dłonią (kostki i palce) np w pracy to strasznie boli, jakby było poprzecinane, a jak sam dotykam druga dłonią, to nie czuje nic- dziwne. Ktoś mi napisał tak :
"niezłe głupoty Ci tu niektórzy wypisują - miałem coś podobnego na łokciu i okolicy (pojawiło się z rok po zrobieniu) i tylko na konturach dziar - nie bolało, może delikatnie swędziało przy dotyku, polecono mi jakąś maść co jebała cebulą i która w sumie nic nie dała, ale powiedzieli że samo z siebie mi przejdzie a ta maść to tylko jak chce i tak też było. Przeszło po jakimś czasie samo i tyle, nie stresuj się będzie git :D"
"Bolec jakoś to mnie chyba nie bolało nawet przy dotknięciu, na pewno coś tam swedzialo. Ciężko ocenić czy miałem identycznie bo inne miejsce itp ale to raczej to samo. Mi to przeszło gdzieś po kilku miesiącach a nawet może i pół roku tak mialem"
"W studio gdzie się później dziaralem to właśnie o to spytałem i im pokazałem to powiedzieli coś w stylu „czasem tak się robi” np od sposobu w jaki ktoś wbija igle (pod jakim kątem itp) i tam mi właśnie ta maść polecili ale ona to mi raczej nic nie dała bo to jakby dzieje się w środku a nie na zewnątrz. Mysle ze musisz po prostu czekać aż samo przejdzie ewentualnie nawilżać. Trochę lipa ze akurat na dłoni to masz bo bardziej narażona na wszystko niż tak jak ja miałem łokieć i pod łokciem to w sumie miałem wyjebane. Organizm sobie z tym poradzi na pewno tylko kwestia kiedy".
I też mi się wydaje,że to damo przejdzie z czasem. Smaruje przeróżnościami i nic się nie dzieje.