Witam was, potrzebuję pomocy. Mój chłopak marzył od dłuższego czasu o swoim pierwszym tatuażu, dlatego z okazji urodzin postanowiłam zarezerwować mu termin. Wybrał wzór i z upragnieniem czekał. Dodam jeszcze że kiedyś wspominał że boi się igieł ale powiedziałam mu że tu nie ma wielkiej igły, bo nic tam w sumie nie widać, ból do zniesienia więc nie ma się czego bać. No i w końcu nastąpił ten dzień, dziewczyna zaczęła tatuowanie i po chwili on zemdlał. Ona podeszła do tego bardzo spokojnie, powiedziała że to często się zdarza, dała wodę, coś słodkiego i ok 15 min odpoczynku. Po tym zaczęła znów i po 2/3 min on znów zemdlał. Zlekceważyłam totalnie jego strach, choć on sam był równie zdziwiony co ja. Ostatecznie nie skończył tatuażu z obawy przed następnym omdleniem. I teraz został z 3 kreskami na ramieniu. Czy spotkaliście się z czymś podobnym ? Chciałabym mu pomóc ale nie wiem jak. Czy najlepiej po prostu usunąć to ? Proszę pomóżcie