Zapraszam do dyskusji o skaryfikacji, która budzi skrajne emocje. Ja osobiście jestem po stronie ludzi, którzy skłaniają się bardziej w stronę oceniania tego jako artyzmu niż debilizmu :) Ciekaw jestem waszych opinii
Zapraszam do dyskusji o skaryfikacji, która budzi skrajne emocje. Ja osobiście jestem po stronie ludzi, którzy skłaniają się bardziej w stronę oceniania tego jako artyzmu niż debilizmu :) Ciekaw jestem waszych opinii
Dla mnie ewidentnie gruba przesada, nie widzę sensu kaleczenia siebie w imię artyzmu czy czegokolwiek, mówię stanowcze NIE a z typów jak Popek śmieję się jak zły xD
skaryfikacja ktora ma na celu zrobienie blizn ktore wygladaja na prawdziwe np po wypadku czy cos to dla mnie lipa ale sa skaryfikacje ktore polegaja na fajnych wzorach i tutaj mozna mowic o sztuce moim zdaiem
jak w ogole mozna takie cos sobie zrobic? dla mnie to jest bleeee i nie kumam tego wcale
Moja odpowiedź to ARTYZM. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na niektóre prace, które potrafią wbić w fotel jeszcze jak dodasz do tego wiedzę w jakich bólach rodzi się taki projekt to możesz to nazwać tylko i wyłącznie sztuką. Takie jest moje zdanie i pewnie zaraz dostanę na łeb od jakiegoś hejtera :D Test me!
Tatuaże są spoko, ale cała ta skaryfikacja mi nie podchodzi i uważam, że to gruba przesada zadawać sobie tyle bólu w imię jakiejś pseudo sztuki
Spoko jest to forum bo wcześniej nie miałam zielonego pojęcia o tym, że takie coś jak skaryfikacja w ogóle istnieje :) Sprawdziłam co to jest i nawiązując do tytułu tematu dla mnie to gruuuuuba przesada xD
Jak ktoś jest sadomasochistą i lubi ból i się okaleczać, to czemu nie, jego cialo, życie...
Może jakby coś przykulo moją uwagę w takim stylu to chętnie bym sobie "wydziaral".
Niech każdy robi to na co ma ochotę, nawet kalecząc swoje cialo ?
Skaryfikacja jest prekursorem tatuażu, więc stawiam ją na tym samym poziomie. Trzeba mieć naprawdę dużą wiedzę i umiejętności by coś takiego dobrze zrobić.
@Sebastian Wolski mijają 3 lata i trochę mi wstyd za tamten wpis, bo przybyło mi wiedzy w tej dziedzinie. Masz rację skaryfikacja to prekursor tatuażu i trzeba mieć wysokie umiejętności, żeby zrobić sztukę a nie kogoś okaleczyć. Niemniej jednak podtrzymuję to, że to nie jest dla mnie :)