Tatuażyści posługują się maszynkami elektrycznymi, które można podzielić na dwa rodzaje, czyli cewkowe i rotacyjne. Pierwsza z nich to absolutna klasyka i większości osób z pewnością jej wygląd kojarzy się z przyrządem do tatuowania. Mnóstwo tatuatorów wciąż z niej korzysta, mimo iż zastosowane w niej rozwiązania są szczerze mówiąc przestarzałe. Jej minusem jest głośność, która przy paro godzinnej sesji potrafi dać się we znaki. Za to jej niepodważalnym plusem jest mała awaryjność. Jeśli już dojdzie do uszkodzenia, nie trzeba wymieniać całego sprzętu, tylko określony element, co jest niezwykle przydatne i przede wszystkim mniej kosztowne. Maszynka rotacyjna to nowszy sprzęt, w którym całość napędzana jest przez silnik, który działa na podobnej zasadzie co korba od roweru. Praca takim narzędziem jest przyjemna, lecz gdy dojdzie do awarii, niestety trzeba wymienić cały silnik, co najczęściej mija się z celem i lepiej jest zainwestować w nową maszynkę. Ten rodzaj występuje jeszcze w formie pen, czyli przypomina gruby marker, który dobrze przylega do dłoni. Spotkać można również tatuażystów, którzy stawiają na typowo tradycyjne rozwiązania, czyli kij zakończony jedną lub kilkoma igłami. W tym przypadku tusz wprowadzany jest pod skórę za sprawą szturchnięć ręką. Metoda ta nazywa się handpoke. Innymi narzędziami, które można wymienić, są tu oczywiście klasyczne igły (maszynka cewkowa) lub kartridże (maszynka rotacyjna). Tusze oraz wszelakie środki do dezynfekcji, w tym specjalna maszyna do czyszczenia autoklawa. Wsadza się do niej rozebrane elementy maszynki, które traktowane są bardzo wysoką temperaturą, która likwiduje wszelakie zarazki i bakterie.