Witam! Czy możliwe jest aby z zagojonego tatuażu schodził jeszcze tusz? Tatuaż robiłam ponad 3 miesiące temu ( po miesiącu poszłam na poprawkę ), to niewielkie piórko na szyi. Ponieważ czytałam, że dobrze jest aby skóra z tatuażem była nawilżona, nadal, rano i wieczorem nakładam na dziarkę niewielką ilość balsamu, i do tej pory było raczej wszystko ok ( chociaż tatuaż sporo zbladł ), ale od jakichś może 2-3 tygodni, kiedy nakładam ten balsam ( specjalny do tatuażu oczywiście ), co i raz, miejscami, wokół dziarki, tworzą się takie małe czarne smugi, albo czasami widzę takie maciupeńkie czarne kropeczki. To schodzi, kiedy przecieram, więc nie jest pod skórą, tylko na... Brud to chyba nie jest, bo zawsze przemywam dziarkę, przed nałożeniem balsamu... Czy to może być tusz, po ponad trzech miesiącach? Dodam, że to mój pierwszy tatuaż, więc staram się naprawdę o niego bardzo dbać... może właśnie, za bardzo..? W sensie, tak na niego chucham i dmucham, staram się w ogóle prawie nie dotykać itd, że może do tej pory jest jeszcze nadmiar tuszu, który powinien był już zejść wcześniej? Czy to może od tego balsamu? Czytałam, że od nadmiaru tusz może się rozlać... ale na zewnątrz? Pomóżcie! 🙏