Tatuaż uwielbianej przez kobietę żaby
Dorothy przez pandemię wirusa Covid-19 była zmuszona pozostać w zamknięciu przez parę długich miesięcy w domu opieki znajdującym się w mieście Muskegon w stanie Michigan. Dało jej to sporo czasu na przemyślenia odnośnie tego, co by jeszcze chciała zrobić w życiu. Tym sposobem w jej głowie pojawił się pomysł na zrobienie pierwszego tatuażu.
Gdy po kilku tygodniach od momentu opuszczenia domu opieki oznajmiła członkom rodziny, że chce tatuaż, wszyscy wpadli w niemałe osłupienie, jednak zdecydowali się pomóc jej w prowadzeniu tego planu w życie.
W rozmowie z CNN Dorothy powiedziała: To było bardzo ekscytujące, już wiele lat temu mój wnuk próbował mnie do tego namówić, ale byłam nieugięta. Teraz nagle zdecydowałam o tym, że chcę mieć tatuaż i najlepiej, żeby przedstawiał żabę, ponieważ lubię te zwierzęta.
Warto przeczytać: Po śmierci męża wytatuowała praktycznie całe swoje ciało!
Tatuaż i przejażdżka motorem
Niedługo po tym Dorothy udała się do tatuażysty. Cały proces przeszła wzorowo, z czym często o wiele młodsi od niej mają niemały problem. Tatuator Ray Reasoner Jr. Zdradził, że kobieta tatuowanie znosiła nadzwyczaj dobrze i może tylko raz pojawił się grymas na jej twarzy. Dla niego to również było niesamowite przeżycie, bo nigdy w swoim studiu nie miał kogoś w wieku 103 lat i w dodatku osoby, która nigdy wcześniej nie miała styczności z tatuażami. Po wszystkim wytatuowana babcia spełniła swoje kolejne marzenie, mianowicie udała się na przejażdżkę motocyklem.