Świadectwo szczepienia na COVID-19 w tatuażu
Ów 22-letni włoski student to Andrea Colonnetta i przez chwilę miał swoje 5 minut w internecie właśnie za sprawą nietypowego tatuażu. Głównie rozgłos przyniosły mu takie platformy jak Tik Tok i Instagram. Nie da się odmówić tego, że wzór, na który się zdecydował, wybija się na tle pozostałych i z pewnością jest oryginalny.
Jednak pojawia się pytanie, czy było to z jego strony rozsądne działanie? Rodzice chłopaka nie podzielają jego entuzjazmu, zaznaczając, że było to nieprzemyślane i zrobione pod wpływem impulsu, co Andrea zrozumie zapewne dopiero po czasie, gdy już będzie za późno. W końcu jest to pełnoprawny tatuaż, a nie tymczasowy, czy coś w tym rodzaju. Chłopak pomimo to sądzi, że jest on bardzo praktyczny i nie żałuje umieszczenia go na swojej skórze.
Warto przeczytać: Rewolucja? Pierwszy tatuaż w historii zrobiony na odległość
Tatuaż to w rzeczywistości kod QR. W skrócie można powiedzieć, że jest to coś na wzór kodu kreskowego. Przeskanowanie go przy użyciu telefonu potwierdza, że student został zaszczepiony, uprawniając go tym samym do korzystania z miejsc, które we Włoszech są zamknięte dla ludzi, którzy odmówili szczepienia.
Warto nadmienić, że nie ma 100% pewności, że ów patent z wytatuowanym covidowym certyfikatem w rzeczywistości działa tak, jak to przedstawił student i całkiem możliwe, że jest to zaplanowana akcja, mająca na celu zdobycie popularności w internecie.
Myślicie, że pomysł z tatuażem dotyczącym szczepień na COVID-19 mógłby faktycznie znaleźć wśród ludzi szersze zastosowanie?