Tusze do tatuażu trafiają na listę zakazanych substancji
REACH to nazwa rozporządzenia wydanego przez Unię Europejską, które ma na celu zapewnienie ochrony zdrowia ludzkiego i środowiska przed niebezpieczeństwami, jakie niosą ze sobą szeroko rozumiane środki chemiczne. Zostało wydane w 2007 roku, lecz dopiero teraz jego przepisy obejmą pracę tatuażystów.
Sprawa dotyczy tuszy do tatuowania, z których znaczna część (44 rodzaje pigmentów) została uznana za zagrażające zdrowiu. Według dyrektywy substancje te mogą powodować nowotwory, reakcje alergiczne, mutacje genetyczne, a nawet mogą mieć negatywny wpływ na płodność. Dotychczas nie było żadnych prawnych regulacji ze strony Unii na temat pigmentów służących do wykonywania tatuaży, jak widać te czasy to już przeszłość.
Jak to będzie wyglądać w praktyce? Tatuażysta będzie miał obowiązek udzielić informacji klientowi o tym, jakiego rodzaju tuszu ma zamiar użyć do wykonania tatuażu. Ponadto w salonach tatuażu korzystać będzie można jedynie z pigmentów sygnowanych unijnym atestem. Zatem wszystkie środki, które od momentu wejścia rozporządzenia nie są zgodne z zawartymi w nim przepisami, muszą zostać usunięte z salonów.
Tatuatorzy nie są zadowoleni z zaistniałej sytuacji między innymi dlatego, że muszą zutylizować zakupione do tej pory materiały na rzecz tych, które są znacznie droższe i nie dają gwarancji tego, że będą równie dobre. Chodzi tu głównie o intensywność kolorów i trwałość wzoru na skórze.
Zmiany, które dosięgną także klientów salonów tatuażu
Bez wątpienia będzie to odczuwalny cios dla branży tatuatorskiej, zwłaszcza że tatuażyści już mocno ucierpieli przez pandemię i wynikających z niej ograniczeń. W opozycji do nowych przepisów zawartych w REACH została zorganizowana petycja pod nazwą „Save pigments”, pod którą podpisało się już ponad 170 tysięcy osób z różnych krajów Unii Europejskiej.
Zmiany z pewnością odbiją się na klientach, którzy będą musieli zapłacić więcej za tatuaż. Wzrost kosztów niezbędnych materiałów przełoży się bezpośrednio na wyższą cenę. Na razie można jedynie gdybać, bo to świeża sprawa, jednak taki scenariusz jest szczerze mówiąc bardzo prawdopodobny.
Warto przeczytać: Jak kiedyś powstawały tatuaże w różnych miejscach świata