Zamiłowanie do rysowania już od dzieciństwa
Brian Tagalong w chwili obecnej ma 32 lata i przez cały ten okres nie dopuścił do tego, żeby przeciwności losu, które napotkał w swoim życiu, powstrzymały go od normalnego funkcjonowania. Przyznam szczerze, że bez rąk niewiele bym zdziałał po wstaniu z łóżka, on natomiast potrafi nimi wykonywać całą masę codziennych czynności, prowadzić samochód, rysować i co najważniejsze tatuować. Jest na tyle unikalny w tym, co robi, że jest jedynym certyfikowanym tatuażystą bez rąk na całym świecie.
Brian pochodzi z Honolulu na Hawajach, lecz większość życia spędził w Tuscon, mieście mieszczącym się w Arizonie. Od najmłodszych lat wykazywał zainteresowanie rysowaniem, które później przeobraziło się w chęć wykonywania tatuaży. Z początku każdy znajomy podchodził sceptycznie do jego planów, lecz w miarę upływu czasu i doskonalenia swoich umiejętności w rysowaniu, rodzina i przyjaciele przekonali się do jego talentu. Pomogli mu w uzbieraniu pieniędzy na pierwszą maszynkę do tatuowania i od tej pory próbował swoich sił z tym urządzeniem. Opanowanie jej działania przy użyciu wyłącznie stóp nie należało do najprostszych zadań, ale poradził sobie z tym tematem całkiem nieźle. W sytuacji gdy od urodzenia nie możesz posiłkować się rękami, wykonywanie złożonych czynności nogami nie jest aż takie trudne, jak może się wydawać komuś, kto ma wszystkie kończyny na swoim miejscu.
Warto przeczytać: Maszynka do tatuowania w protezie ręki
Otworzenie własnego studia tatuażu
Zawód tatuatora uzyskał 16 lat temu, zdobycie certyfikatu nie było jakimś dużym problemem, kłopotliwe okazało się znalezienie studia tatuażu, które wyrażałoby chęć zatrudnienia go u siebie. W jego mieście każdy go zbywał, obiecując jedynie, że oddzwonią, czego koniec końców nie robili. Frustracja spowodowana ciągłymi odmowami i obietnicami bez pokrycia, spowodowała, że Brian wystartował z własną inicjatywą. Swój salon nazwał „Tattoo by Foot”, co przetłumaczyć można jako „Tatuowanie stopą”. Rysowane projekty wykonuje jedną (prawą) stopą, natomiast tatuuje już przy użyciu dwóch stóp. Maszynka jest o wiele cięższa od ołówka, przez co jej stabilne trzymanie i prowadzenie po skórze jest bardziej wymagające.
Jego przykład pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wiadomo, że jego prace nigdy nie osiągną światowego poziomu, bo do tego jednak potrzeba lepszego wyczucia i precyzji, które zagwarantowane mogą być jedynie przez dłonie. On nie poddał się i udowodnił całemu światu, że do tatuowania nie potrzeba rąk.
Warto przeczytać: Zaczęła tatuować w wieku 6 lat, to prawdopodobnie najmłodsza tatuażystka na świecie