Początek sztuki tatuażu tysiące lat temu
Powstanie techniki tatuażu naukowcy datują na mniej więcej 40-14 tysięcy lat p.n.e. co niewątpliwie stanowi duży rozstrzał i ciężko jest jednoznacznie stwierdzić, kiedy dokładnie to nastąpiło. Można jednak bez cienia wątpliwości powiedzieć, że tatuaż jest jednym z najstarszych sposobów na zmianę swojego wyglądu. Na przestrzeni tych wszystkich lat wykorzystywany był zarówno jako zjawisko pozytywne, jak i negatywne. W tym pierwszym przypadku dotyczył ozdabiania ciała, z którym związanych było wiele rytuałów. Natomiast drugą opcję można przypisać na przykład oznaczaniu niewolników lub więźniów.
Dużo wartościowych informacji o historii tatuażu znaleźć można pod tym adresem: Plemienne tatuaże - ich historia i znaczenie.
Kluczowa dla rozwoju sztuki tatuażu wyprawa Jamesa Cooka
Pierwotnie tatuaże były przeznaczone tylko dla nielicznych osób, które wykazały się odwagą w walce, czyli plemienni wojownicy najczęściej mieli nimi pokryte ciała. Ludy polinezyjskie działały w ten sposób i również z ich języka wywodzi się słowo tatuaż, które tam oznaczało malowidło lub znak. To James Cook użył go po raz pierwszy i miało to miejsce w napisanej przez niego relacji z podróży dookoła świata. Miał on okazję odwiedzić wyspę Tahiti, gdzie tatuaże były wśród ludzi czymś normalnym i powszechnym. Było to w 1769 roku, co wcale nie oznacza, że na starym kontynencie ludzie nie posiadali tatuaży, po prostu w tamtym okresie nie miały one jednej, sprecyzowanej nazwy. W starożytności służyły do oznaczania niewolników i drobnych przestępców. W średniowieczu były rodzajem kary cielesnej, która przeznaczona była dla oszustów, złodziei czy też niewiernych kobiet. Jednak w następnych epokach ten rodzaj kary znika i wydawało się, że na zawsze, lecz z lekcji historii wiemy, że w obozach koncentracyjnych stworzonych przez hitlerowskie władze, osadzeni mieli tatuowany swój numer, który od tamtego momentu miał służyć do ich identyfikacji, zamiast imienia i nazwiska.
Pod tym linkiem: Tatuaże więźniów z Auschwitz przeczytać można więcej o tej bestialskiej praktyce wykorzystywanej przez nazistowskie Niemcy.
Popularyzacja tatuaży wśród arystokratycznych elit
Popularyzacji tatuażu można doszukać się w czasach, kiedy książę Walii, a następnie król Anglii Edward VIII ozdobił swoje ciało tatuażem smoka. Do tego zdarzenia doszło w Japonii, gdzie jeden z tamtejszych najbardziej uznanych tatuażystów zgodził się na wykonanie właśnie takiego wzoru. Gdy ta informacja przedostała się do opinii publicznej, zapanowała duża moda na tatuaże w tamtym regionie. Dopiero wynalezienie elektrycznej maszynki przez Samuela O’Reilya sprawiło, że tatuaż artystyczny doznał rozkwitu, a okres XX w. określa się mianem złotego wieku dla tatuażu. W naszym kraju pierwsze studio tego typu zostało otwarte w 1991 roku i miało to miejsce w Warszawie.
Badania dotyczące osób z tatuażami
Teraz chciałbym przedstawić badanie, którego motywem przewodnim są właśnie tatuaże. Zostało przeprowadzone metodą CAWI pod koniec 2017 roku. Złożyło się na nie 1126 ankiet, w których 18% badanych przyznało się do posiadania minimum jednego tatuażu, natomiast reszta, czyli 82% odpowiedziała, że nie ma żadnego. 37% wśród ankietowanych zadeklarowało jednak, że chciałoby zrobić sobie tatuaż w przyszłości, 55% woli trzymać się od nich jak najdalej (jeżeli chodzi o nich samych), natomiast zaledwie 8% przepytanych ludzi było niezdecydowanych odnośnie do tego, czy chce mieć na swojej skórze wytatuowany wzór. Głównym celem badań było określenie, jakie cechy według opinii badanych posiadają osoby z tatuażami. 87% osób, które mają tatuaże oraz 98% ludzi, którzy planują zrobić sobie tatuaż, mają do nich zdecydowanie pozytywne odczucia. Trochę mniej, bo 44% ankietowanych, którzy nie chcą się tatuować, nie widzi nic złego w tym, żeby ktoś inny je posiadał. Natomiast 31% to ludzie, którym to się absolutnie nie podoba i mają raczej negatywny stosunek do wytatuowanych osób. Trzeba to jednak trochę rozbić, ponieważ 64% z nich mówi o tym, że nie lubi tatuaży w ogóle, a nie osób, które mają je na swoim ciele. CBOS przeprowadził badanie w czerwcu 2017 roku na dorosłych mieszkańcach Polski. Raport noszący tytuł „Moda na tatuaże” mówił o tym, że raptem 8% Polaków ma przynajmniej jeden tatuaż. 56% ma do nich negatywny stosunek, z czego 32% można określić mianem radykalnych przeciwników tatuaży. Pomimo tego, iż 35% ludzi odnosi się pozytywnie względem tatuaży, to nie chcieliby mieć ich na własnej skórze, tylko 15% z nich nie miałoby z tym większego problemu.
Wytatuowani ludzie zestawieni z osobami bez tatuaży
Przyszła kolej na cechy, jakie przypisywane są wytatuowanym ludziom. Można było spodziewać się, że wyniki, jakie przyniosło badanie, będą bezpośrednio nawiązywać do informacji, jakie można znaleźć w fachowej literaturze. Osoby badane zostały poproszone o to, aby odpowiedziały na pytanie na zasadzie kontrastu, czyli przedstawiano im zdjęcie z wytatuowaną osobą i musiały one powiedzieć czy jest ona bardziej atrakcyjna od kogoś, kto nie posiada żadnego tatuażu na swoim ciele. Dla niezdecydowanych była jeszcze opcja kryjąca się pod nazwą „trudno powiedzieć”. Łatwo było domyślić się tego, iż ludzie, którzy sami są wytatuowani, będą typować podobne osoby do nich jako te bardziej atrakcyjne od pozostałych. Analogicznie sprawa wygląda u ludzi pozbawionych tatuaży. Ci również wskazywali za bardziej atrakcyjnych ludzi, którzy byli podobni do nich samych. Ankietowani wykazali także na to, że osoby posiadające tatuaż w odróżnieniu od ludzi, którzy ich nie mają, są bardziej wyluzowane, kreatywne, odważne oraz mają bujniejsze życie seksualne i nie boją się podjąć ryzyka. Różnice pojawiły się dopiero przy ocenie takich aspektów jak: agresywność i dostępność, odizolowanie od reszty społeczeństwa, godność zaufania, iloraz inteligencji i współczynnika fajności.
Jak ludzie z tatuażami odbierani są przez innych
Idealnym uzupełnieniem do tego badania jest artykuł napisany przez Marcina Nowaka, który również skupił swoją uwagę na temacie podejścia innych ludzi do osób posiadających tatuaże. Według przeprowadzonych przez niego badań można wysnuć wniosek, że tatuowanie idzie w parze ze skłonnością do sięgania po różnorakie używki oraz z częstszym podejmowaniem ryzyka. Takie osoby mają także częściej od pozostałych wchodzić w konflikt z prawem. Ciekawe jest to jak osoby wytatuowane, oceniają samych siebie, otóż w ich oczach są odważniejsze, kreatywniejsze, indywidualistyczne oraz bardziej artystyczne od całej reszty ludzi bez tatuaży na swojej skórze. Oprócz zwykłych obywateli zostali przebadani jeszcze więźniowie jednego z polskich zakładów karnych. Tutaj starano się dowieść związku tatuowania z psychopatologią. Ci więźniowie, którzy byli wytatuowani, odczuwali wewnętrzny ból i byli bardziej skłonni do depresji, niż ci, którzy nigdy nie zdecydowali się na tatuaż. Nie można zapomnieć o tym, w jakich środowiskach wytatuowane osoby były źle postrzegane. W szczególności było to widać pośród takich zawodów jak nauczyciele, lekarze oraz kadry kierowniczej. W dodatku ludzie bez tatuaży wskazywali na to, że ci, którzy je posiadają, mają większą skłonność do popadania w stany depresyjne i odcinania się od reszty społeczeństwa, niemniej jednak nie była to jednogłośna ocena i nie wszyscy byli na 100% pewni, że rzeczywiście tak jest.
Mało precyzyjne wyniki przeprowadzonych badań
Pomimo badań takich jak to powyższe wciąż nie mamy wystarczającej wiedzy na temat tego, jak postrzegani są ludzie z tatuażami. Jest to winą tego, iż badania przeprowadzane są na małej grupie osób i tylko jednorazowo. Być może ci sami ludzie po upływie określonego czasu mieliby zgoła inne zdanie, niż to którego udzielili w trakcie odpowiedzi na pytania. Dodatkowo badanie wykonane zostało metodą CAWI, która nie zawsze znajduje swoje odbicie lustrzane w prawdziwej rzeczywistości. Jestem zdania, że gdyby odebrać ankietowanym możliwość odpowiedzi w stylu „trudno powiedzieć” lub „nie wiem” badanie byłoby dobitniejsze. Niemniej jednak tego typu badania pokazują zainteresowanie tematem tatuaży i wystarczy je udoskonalić, żeby uzyskać o wiele lepsze rezultaty.