Gangster bez tatuaży to żaden gangster
Aktor zagrał postać bezwzględnego zabójcy i gangstera o ksywie Creeper, który pracuje dla potężnego bossa kartelu narkotykowego. Razem ze swoim kompanem stanowią najlepszy duet w mieście od ściągania długów od kłopotliwych klientów. Jednak w pewnym momencie dotychczasowy porządek zostaje zburzony przez innego mafioza, który postanowił przejąć władzę i wyeliminować konkurencję.
Postanowiłem napisać o tym aktorze i o filmie, w którym zagrał ze względu na wielkie poświęcenie, którego dokonał. Niewielu aktorów potrafi dla urealistycznienia swojej roli podjąć taki krok jak on. Shia LaBeouf wytatuował cały swój tors i brzuch, umieszczając na nich ogromnych rozmiarów tatuaż. Aktor posiadał wcześniej parę mniejszych dziar, jednak ta zrobiona na potrzeby filmu bije je bez dyskusji na głowę.
Warto przeczytać: Wschodnie Obietnice - film o rosyjskich gangsterach z tatuażami
Tatuowanie na serio i wejście w rolę na 100%
W większości filmów i seriali, gdy bohaterowie mają wytatuowane ciała, to są to jedynie tymczasowe tatuaże, nakładane na skórę na potrzeby filmu. Tak było na przykład na planie serialu o gangu motocyklistów "Sons of Anarchy". Shia LaBeouf poszedł o krok dalej i zdecydował się na w pełni realistyczne dziary, które nawet po zakończeniu pracy nad filmem zabierał ze sobą do domu. Ba! Teraz będzie nosił je na ciele do końca życia. Ciekawe jest to, że na aktorze nie była wywierana żadna presja, aby tatuaż do filmu był koniecznie prawdziwy, nawet producenci przekonywali go, że projekt, jaki chce zrealizować, nie musi być wcale taki duży. Shia jednak widział kreację gangstera w ten konkretny sposób i dopiął finalnie swego, tatuując na klatce piersiowej wizerunek dwóch kobiet, a pod nim szeroki napis.
Reżyser filmu David Ayer powiedział na jego temat, że nie miał okazji pracować z innym aktorem, który tak bardzo poświęcałby się dla dobra filmu. Wspomniał przy tym, że przy ich wcześniejszej wspólnej produkcji pod tytułem „The Fury”, aktor dał sobie wyrwać na żywca prawdziwy ząb, tak aby scena oddawała najmocniej rzeczywistość i towarzyszące temu emocje.
Warto przeczytać: Motocykliści z tatuażami gangów w Son's of Anarchy
Porządna kreacja aktorska, ale niestety kiepski film
Na blogu już nie raz wspomniałem, że jestem fanem kina gangsterskiego i na wiele rzeczy jestem w stanie przymknąć oko, bo po prostu lubię ten przestępczy świat. W tym filmie widzę jednak parę zgrzytów, których można było uniknąć, żeby mógł on lepiej wybrzmieć. Szkoda, że tak duże zaangażowanie aktora w swoją rolę zostało zmarnowane przez marną otoczkę. Nie zmienia to faktu, że Shea LaBeouf zagrał bardzo dobrze swą rolę i chociażby tylko dla niego warto obejrzeć ten film.