Tatuowanie na brudnych ulicach Delhi w Indiach

Do tej pory myślałem, że w dzisiejszych czasach standardy zachowania higieny w trakcie tatuowania wszyscy traktują na poważnie i zdają sobie sprawę z konsekwencji, które mogą wyniknąć z nieodpowiedniego podejścia do robienia tatuażu. O tym, jak bardzo się myliłem, dowiedziałem się z jednego z kanałów na YouTube, którego nazwa to „Podróże Wojownika”. W jednym z filmów rozgrywających się w Indiach zobaczyłem, jak ludzie wykonują tatuaże na ulicy, na kawałku dywanu w towarzystwie wszechobecnego brudu oraz tłoku i po prostu zaniemówiłem. Wydawać mogłoby się, że w dobie XXI wieku do takich sytuacji nie dochodzi i jeżeli hardcorowe wydaje ci się tatuowanie u kolegi w przysłowiowej piwnicy, to czytając ten artykuł, złapiesz się za głowę.

Brak higieny i sterylności pracy

Tatuowanie na ulicy w Indiach

Na potrzeby artykułu osoby wykonujące tatuaże na ulicy będę nazywał tatuażystami, lecz zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że to duże nadużycie z mojej strony. Teoretycznie nazewnictwo się zgadza, ale praktycznie to dla mnie coś nie pojętego, by ktoś taki mógł normalnie funkcjonować. Nie ma co przedłużać, więc przechodzę do meritum.

Opisywane przeze mnie zjawisko dzieje się na ulicach stolicy Indii Delhi, gdzie można znaleźć całe mnóstwo stoisk, na których wykonywane są tatuaże. Wystarczy jeden rzut okiem, żeby zorientować się, że pracujący w ten sposób tatuatorzy, nie mają zielonego pojęcia na temat higieny i sterylności, jakie są niezbędne w tym zawodzie. Mam świadomość tego, że jest to uwarunkowane w dużej mierze tym, jak wygląda życie ludzi mieszkających w tym regionie, niemniej jednak takie usprawiedliwienie nie rekompensuje prawdopodobnych powikłań, jakie mogą spotkać osoby, które zdecydują się na tatuaż w takim miejscu.

Warto przeczytać: Jak wybrać dobrego tatuażystę?

Ryzyko infekcji i prowizoryczny sprzęt

Prowizoryczny sprzęt do tatuowania

Tatuaże mogą kosztować dosłownie grosze, bo raptem 50 pensów, lecz to nie pieniądze stanowią tutaj najwyższą cenę, a są nią różnej maści choroby takie jak HIV lub infekcje bakteryjne wywołane użyciem niesterylnych igieł i braku odpowiednich zabezpieczeń ze strony tatuatora. Podejrzewam, że nie wiedzą oni nawet o tym, jak właściwie powinno się pielęgnować świeży tatuaż. Nie ulega wątpliwości, że higiena w Indiach jest kontrowersyjnym tematem i nie mówię tutaj wyłącznie o tatuażach, lecz naturalne jest to, że przekłada się to również na tę płaszczyznę.

Natrafiłem na informacje od niejakiego Ramesha Kumara, który od kilku lat praktykuje tatuowanie na ulicach w Delhi i mówi on, że jeszcze nie zdarzyło się, aby któryś z jego klientów przyszedł do niego ze skargę ze względu na infekcję. Przyznaje również to, że w głównej mierze tatuuje młodych ludzi, których nie stać na wizytę w profesjonalnym studiu. Trochę trudno w to uwierzyć, zwłaszcza gdy uliczni tatuażyści często sięgają po takie rozwiązania jak farby akrylowe lub własnoręcznie wykonane tusze, które dalekie są jakością od używanych w normalnych salonach preparatów i co tu dużo mówić, mogą uszkodzić skórę.

Warto przeczytać: Choroby, które mogą pojawić się po tatuowaniu.

Trudne do opanowania nielegalne tatuowanie

Tatuowanie na indyjskiej ulicy

Indyjskie służby porządkowe próbują walczyć z tym procederem, lecz jest to walka z wiatrakami, albowiem w miejsce jednego zamkniętego stoiska, niebawem pojawi się drugie, które ponownie będzie kusić przechodniów bardzo niskimi cenami. W ujęciu nielegalnych tatuażystów nie pomaga fakt, że ich sprzęt (który swoją drogą pozostawia wiele do życzenia) jest mobilny i w razie wizyty policji można go szybko spakować i ulotnić się niepostrzeżenie z miejsca zdarzenia.

Myślę, że cała masa wytatuowanych w ten sposób ludzi nie wie nawet, że zostało czymś zarażonych, ponieważ nie wykonują odpowiednich badań na co dzień. Ryzyko jest tym większe, że później obcując z innymi ludźmi, mogą nieświadomie przekazać im chorobę. Dla mnie jest to nie do pomyślenia i po zobaczeniu tego, tatuaż zrobiony w więzieniu wydaję mi się czymś niezwykle profesjonalnym w porównaniu do „ulicznych artystów” z Indii.

Warto przeczytać: Jakich narzędzi używają tatuażyści?

O autorze
macur14

macur14

Tatuaże to moja pasja, którą pielęgnuję każdego dnia. W tym temacie siedzę już od paru dobrych lat i ciągle czuję głód zdobywania nowej wiedzy, którą później z chęcią dzielę się z innymi. Najlepszym przykładem będzie tutaj niniejszy blog, którego mam przyjemność prowadzić i forum, którego jestem moderatorem. W licznych postach i komentarzach na Dziarowni służę pomocą i odpowiadam na pytania związane ze sztuką tatuażu.

Na co dzień natomiast jestem copywritterem, a w swoich tekstach poruszam rozmaite tematy. Stale rozwijam się pod tym kątem, zaliczając kolejne szkolenia, aby warsztat moich umiejętności mógł się poszerzać. Jeśli podoba ci się sposób, w jaki piszę, odezwij się do mnie, to nawiążemy współpracę.

Współpraca: marekmacur92@gmail.com

Dodano: 28.01.2020
Komentarze (7):
Chciałbyś ocenić artykuł? Zaloguj się
lilka 5 lat temu

Fuuuuuj

Mościpan 5 lat temu

Syf, brud i ubóstwo, czyli Indie w pigułce, nikt nie powinien się dziwić zatem, że dochodzi tam do takich sytuacji, jak te opisane powyżej.

oliwka 5 lat temu, edytowany 5 lat temu

hardcore na maksa, że oni tam jeszcze nie popadali od tego syfu, to ja naprawdę jestem w ciężkim szoku..........

duch 5 lat temu

No to niezły burdel, w pale się nie mieści

sylwusia 5 lat temu

chore chore i jeszcze raz chooooooreeeee

ciro 5 lat temu

i to dosłownie xD

Darria 5 lat temu

Pierwszy raz o czymś takim słyszę, co tu dużo mówić PATOLA

Tattoo Special

Masz niesamowitą możliwość otrzymywania wszystkich ciekawych informacji z Dziarowni wprost na swojego maila. Artykuły, inspiracje, PROMOCJE! Nad czym tu się zastanawiać? Podaj maila i otrzymuj to co Ci się należy :)

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Administratorem Twoich danych osobowych w związku z korzystaniem z serwisu internetowego i jego usług jest YOUPROMO spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Najczęściej ta współpraca ma na celu dostosowywanie reklam, które widzisz na naszych stronach i usług, które dostarczamy do Twoich potrzeb i zainteresowań.

W ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług zbieramy dane osobowe, w tym zapisywane w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach. Przetwarzamy je, aby:
- dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością,
- zapewniać większe bezpieczeństwo usług,
- udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań,
- pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb.
Szczegółowe informacje znajdują się w Polityce Prywatności.

Zgodnie z obowiązującym prawem Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie, np. agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądom lub organom ścigania – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną. Na stronach internetowych dane o ruchu użytkowników zbierane są przez naszych Zaufanych Parterów.

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w Polityce Prywatności. Tam też znajdziesz informacje jak zakomunikować nam Twoją wolę skorzystania z tych praw.